iRIS: Alvinne - Wild West Kriek Framboos

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

piątek, 31 marca 2017

Alvinne - Wild West Kriek Framboos

Wild West Kriek Framboos z serii Alvinne Oak Collection, uwarzone w belgijskim Brouwerij Alvinne, to ich piwo Omega - Blond Sour Ale na dzikich drożdżach Morpheus, dodatkowo przez 6 miesięcy leżakowane w beczkach po czerwonym winie z dodatkiem wiśni oraz malin. Piwo zawiera 6% obj. alkoholu. W składzie woda, słód jęczmienny, chmiel z własnych plantacji browaru, drożdże, owoce. Na ratebeer ocenione na 97 punkty ogółem i 85 w stylu. Data przydatności do sierpnia 2019.

Buteleczka 330ml, skromna etykieta z niepełnymi danymi o składzie i parametrach zawartości, srebrny goły kapsel. Piana niewielka, sycząca, szybko opada do znikomej firanki. Barwa pomarańczowo różowa, mętna. Aromat intensywnie malinowy, wiśniowy, kwaśny, kiszonkowy. W smaku mocno kwaśne, cytrynowe, taniczne, cierpkie, są oczywiście owoce, zwłaszcza maliny i stare drewno a nawet odrobina dębowej waniliny w posmaku. Wysycenie niskie do średniego, mocno orzeźwiające w odbiorze.