Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

środa, 21 czerwca 2017

Lost Abbey - Deliverance

Deliverance z amerykańskiego The Lost Abbey, to American Strong Ale, a właściwie blend stoutu leżakowanego w beczkach po bourbonie (Serpent's Stout BBA) i barley wine leżakowanego w dębowych beczkach po brandy (Angel's Share). Piwo zawiera 12,5% obj. alkoholu, jest refermentowane w butelkach i według twórców jest to Brandy and Bourbon Barrel-Aged Blend. Na ratebeer ocenione na maksymalne 100 punktów ogółem i 100 w stylu, co daje wysokie miejsce w Top 50.


Butelka 375ml, niepełne dane o składzie i parametrach na etykiecie i kontrze, korek, drucik. Piana średnia, sycząca, szybko opada do firanki. Barwa brązowa, nieprzejrzysta. W aromacie przyjemna wanilia, toffi, karmel, czekolada, do tego jakieś suszone owoce, melasa, porto, bourbon... Klasa! W smaku mamy powtórkę, jest słodko, lepko, jest lekka paloność, szorstkość, jest tytoniowa, nieduża goryczka w kontrze, jest w końcu całkiem fajne, pełne body, drobne, delikatnie kłujące wysycenie, rozgrzewająca brandy na finiszu (prawdopodobnie za rok byłaby wręcz niewyczuwalna).


Co tu dużo mówić - absolutnie światowy top - świetnie oddana beczka, intensywne w zapachu i smaku, oleista faktura pomimo barrel agingu, nieziemsko smaczne a jednocześnie złożone...
Ps.
W moim prywatnym rankingu lepsze od Bat out of Hell czy Older Viscosity, nieco gorsze od Number of the Beast.

Cena: 15,69€

9+/10 pkt





Zakupione w belgijskim sklepie www.beergium.com

Browar:
lostabbey.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz