Widziałem UFO z Browaru Zakładowego, to Imperial Pastry Sour, czyli imperialny kwas z ananasem, marakują i laktozą, zakwaszany bakteriami L. Plantarum i L. Rhamnosus. Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane, o ekstrakcie początkowym na
poziomie 18% wag., alkoholu 6,7% obj. i minimalnej goryczce ok 8 IBU. W składzie: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, pulpa z ananasa, pulpa z marakui, laktoza, chmiel Puławski (PL), drożdże WLP013 London Ale. Na ratebeer 82/48 overall/style, na untappd 3,82. Warka do 20/07/2020.
500ml
butelka, firmowy kapsel, skromna etykieta zawierająca niepełne
dane
na temat parametrów i składu trunku. Piana obfita, ale szybko redukuje się do firanki.
Barwa słonecznie żółta, mętna. W aromacie oczywiście dominuje rześka, intensywna marakuja, w tle odrobina jogurtu ananasowego. W smaku całkiem kwaśne, marakujowe, lekko cierpkie, z niewielką nutą laktozowo ananasowej słodyczy. Średnie, drobne wysycenie, lekko milkszejkowy finisz.
Taki intensywnie marakujowy bardziej sour niż pastry, co mi akurat odpowiada. Fajne na ciepłe dni, choć nie jest to piwo lekkie.
Cena: 11,39zł
7,5+/10 pkt
Cena: 11,39zł
7,5+/10 pkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz