iRIS: Siren - Death by Caribbean Chocolate Cake

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

sobota, 4 maja 2019

Siren - Death by Caribbean Chocolate Cake

Death by Caribbean Chocolate Cake z angielskiego browaru Siren, to Imperial Tropical Stout z dodatkiem ziaren i łusek kakaowca, wanilii oraz drewna cyprysowego. Zawartość alkoholu na poziomie 10,5% obj., w składzie, poza ww dodatkami: woda, słód jęczmienny, słód owsiany, laktoza, glukoza, chmiel, drożdże. Na ratebeer 99 punktów ogółem i 89 w stylu. Data butelkowania 28/11/2018.

Butelka 330ml, foliowa, żółto brązowa etykieta, krawatka, niepełne dane o składzie i parametrach trunku, firmowy kapsel. Prawie czarne, z nietrwałą pianą. W zapachu lody czekoladowe, murzynek, trochę wanilii i kawy. Fajnie. W smaku półsłodkie, kakaowe, waniliowe, znów czuć ten placek czekoladowy, lody... Goryczka średnia do wysokiej, palona, niskie do średniego wysycenie, gładkie, z pikantnym, lekko rozgrzewającym finiszem.