Sippin’ Into Darkness to Chocolate Martini Imperial Stout, uwarzony w norweskim browarze Lervig Aktiebryggeri w kooperacji z amerykańskim Hoppin’ Frog Brewery. Piwo zawiera 12% obj. alkoholu, 28,8° Plato i 50 IBU. W składzie woda, słód, płatki owsiane, syrop kandyzowany, laktoza, chmiel, ziarna kakaowca, wanilia, drożdże górnej fermentacji. Na ratebeer ocenione na maksymalne 100 punktów overall i 96 style. Warka do 18/11/2026.
Butelka
330ml, brak pełnego składu i parametrów na etykiecie, firmowy kapsel.
Piana średnia, nietrwała, sycząca jak na coli - znika do zera w kilkanaście sekund. Barwa czarna, nieprzejrzysta. W aromacie lody czekoladowe, wanilia czy może bardziej olejek waniliowy, marcepan, cappuccino... W smaku słodkie, kakaowe, czekoladowe, waniliowe, na finiszu lekka pikantność i słodka kawa espresso. Goryczka niska do średniej, palona, tytoniowa, lekkie rozgrzewanie od alkoholu. Średnie, nieco za wysokie wysycenie, lekka cierpkość na języku, niezbyt gęste. Nieziemska pijalność jak na ten woltaż - 0,33l znika praktycznie w kilka minut (przy sporej powściągliwości)!
Troszkę zaskakuje dość wodnista konsystencja, tym bardziej, że wersja Bourbon Barrel Aged tego piwa (pite na WFP '17) miała sporo ciała i oleistą fakturę. Ogólnie piwo #teamsłodyczka - idealne dla fanów Omnipollo i ich Anagramu czy Lorelei.
Ps.
Obstawiam, że były tu dodane aromaty, o których kontra czy strona www nie wspomina. ;)
Cena: 8,84€Ps.
Obstawiam, że były tu dodane aromaty, o których kontra czy strona www nie wspomina. ;)
8,5+/10 pkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz