Saint Satanislav z browaru rzemieślniczego Bednary jest Imperialnym Stoutem o ekstrakcie 22°
Plato i zawartości alkoholu na poziomie 8% obj. Na budzącej kontrowersje etykiecie znajdziemy tylko info, że piwo składa się z wody, słodu (20% zasypu stanowi słód wędzony torfem), chmielu i drożdży. Oczywiście jest niefiltrowane, ale pasteryzowane. Data przydatności do spożycia określona została na rok - do 10.11.201.
Butelka 330ml, kapsel czarny, niepełne info o składzie i parametrach (nie podano IBU)
zawartości na biało czarnej etykiecie z grafiką Rafała Wechterowicza. Piana obfita, drobna, jasno brązowa, całkiem trwała i z ładnym lejsingiem. Barwa
czarna, nieprzejrzysta. W aromacie na pierwszym planie paloność i wyraźne nuty torfowe, asfaltowe, whisky oraz gorzka czekolada,
w głębi kawa i bardzo delikatna wanilia. Pachnie ładnie, raczej w wytrawną
stronę. W smaku natomiast dość słodkie, likierowe, bardzo aksamitne, gładkie - trufle, piernik, likier czekoladowy, lekka torfowa cierpkość, smołowa paloność i nieduża, przyjemna
kakaowo-koniakowa goryczka. W afterteasie znów posmaki whisky, palone
kable i tytoń. Nagazowanie niskie, drobniutkie, brak kwaskwatosci, dość pełne. Alkohol
zaznaczony, rozgrzewający, aczkolwiek nie rozpuszczalnikowy.
Bardzo udany RIS o dość deserowym, słodkim charakterze. Torf i przyjemna owsiana faktura nadały mu głębi i szlachetności w odbiorze. Warto to piwo kilka miesięcy poleżakować dla lepszego ułożenia alkoholu, choć już teraz jest bardzo dobrze.
Cena: 12,00zł8+/10pkt
Zakupione na Poznańskie Targi Piwne 2015.
Browar:
Saint SATANislav nie Stanislav, też na początku nie zauważyłem, dopiero w domu jak chowałem do piwniczki ;)
OdpowiedzUsuń