Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

wtorek, 26 maja 2015

Rodenbach

Rodenbach z belgijskiego Brouwerij Rodenbach to Red Sour tudzież Flanders Red Ale czy Flemish Sour Ale, przez twórców określany jako Flanders Red-Brown Beer. Czerwone kwaśne piwo powstałe z miksu 3/4 młodego piwa oraz 1/4 piwa 2 lata leżakowanego w dębowych beczkach. Piwo zawiera 5,2% alkoholu. Na ratebeer ocenione na 92 punkty ogółem i tylko na 54 w stylu przy ponad 1500 głosów.


Buteleczka 250ml, firmowy kapsel, brak pełnego info o składzie i parametrach zawartości - jest info, że poza standardowymi wodą, słodami i chmielem w składzie mamy kukurydzę oraz cukier. Piana drobna, ale szybko znika niemal do zera sycząc przy tym jak na coli, barwa ciemno czerwona, bordowa, lekko opalizująca. W aromacie drogie czerwone wytrawne wino - kwaskowy zapach czerwonych owoców typu wiśnia, czerwona porzeczka, ciemne winogrono, delikatne nuty dębowej beczki, starego drewna. W smaku jest lekka kwaśność, ale szybko łamie ją delikatna owocowa słodycz, która przechodzi szybko w pestkową goryczkę. Wszystko płynnie, przyjemnie i orzeźwiająco. Nagazowanie średnie, bardzo drobne, piwo jest dość bogate i przyjemne w odczuciu, ale raczej sesyjne, lekkie w piciu. Alkohol delikatnie rozgrzewa w gardle, co ponownie przypomina nam o podobieństwie do półwytrawnego czerwonego wina.


Osobiście bardziej mi smakuje od opisywanego wcześniej Duchesse De Bourgogne - jest po prostu mniej kwaśne, nie tak octowe, fajnie zbalansowane i czuć goryczkę, co jednoznacznie przypomina nam, że wciąż mamy do czynienia z piwem. Fantastyczny trunek na ciepłe dni, bardzo pijalny a jednocześnie szlachetny. Grzechem jest sprzedawanie tego w tak małych pojemnościach...
Cena: 7,70zł

8/10 pkt





Zakupione w sklepie online: piwa-regionalne.com.pl

Browar:
www.rodenbach.be



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz