Scotty Karate z amerykańskiego Dark Horse Brewing Company to Scotch Ale z serii Part Timers, warzone sezonowo pomiędzy wrześniem a lutym. Piwo zawiera aż 9,75%, goryczkę na poziomie tylko 24 IBU i zostało wydane na cześć lokalnego muzyka "Scotty Karate", grającego piosenki z pogranicza punk oraz country. Na ratebeer trunek ten oceniony na 96 punktów ogółem i 95 w stylu przy ponad 800 głosach, a w roku 2007 został wyróżniony srebrnym medalem na Great American Beer Festival.
Butelka 355ml, na etykiecie brak danych o składzie i parametrach trunku (poza alkoholem), firmowy ładny kapsel. Piana drobno i średnio oczkowa, nieduża i szybko opadająca do obrączki, lekko opalizująca ciemno bursztynowa barwa. Zapach świetny - słodkie nuty akacji, syropu klonowego, miodu spadziowego, gruszki, rodzynek i daktyli a nad całością unosi się delikatna wędzonka leśnego ogniska i likierowy przyjemny alkohol. W smaku każda ta subtelność doskonale wyczuwalna, jest mniej słodko niż wskazywałby aromat, dochodzą lekkie dębowe posmaki, nieco whisky, karmelu... Goryczka niska, ziołowa, przyjemna. W afterteasie odrobina tytoniu, szkockiej i suszonych owoców. Nisko nagazowane, pełne i lepkie choć nie gęste w odczuciu, perfekcyjnie ukryty alkohol.
Piwo jest mocne, wyklejające, półsłodkie i wybitnie deserowe. Przypomina dobre angielskie Barley Wine z dodatkiem torfowego słodu. Bardzo przypomina opisywanego niedawno MacHayden’s Wee Heavy z Blue Mountain. Ogólnie wielkie brawa, bo browarnik odwalił kawał świetnej roboty!
Ps.
Może kojarzyć się nieco z rozcieńczonym syropem prawoślazowym, ale w taki przyjemny sposób "wspomnienia z dzieciństwa" ;)
Ps.
Może kojarzyć się nieco z rozcieńczonym syropem prawoślazowym, ale w taki przyjemny sposób "wspomnienia z dzieciństwa" ;)
Cena: 17,50zł
9/10 pkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz