Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

czwartek, 21 maja 2015

Anchor - Old Foghorn

Kolejne starcie z legendą, tym razem jednak nie z belgijskim klasykiem a z amerykańską legendą craftową w postaci świetnego Barley Wine. Old Foghorn z Anchor Brewing Company warzony jest nieprzerwanie od 1975 roku jako pierwsze piwo w tym stylu w historii USA. Górnofermentacyjne treściwe wino jęczmienne z Anchora warzone jest na wzór angielski, ma 8,8% obj. alkoholu, w zasypie słódy pale ale oraz karmelowe, chmielone zarówno na goryczkę jak i na zimno amerykańskim chmielem Cascade. 98 i 95 punktów na ratebeer.


Stylowa beczułkowata amerykańska butelka o pojemności 355ml, ponownie świetna etykieta na grubym czerpanym papierze, niebieski kapsel ze złotą kotwicą (logo browaru), skąpe informacje o składzie i parametrach zawartości. Piana drobna ale sycząca, przypomina tą z szampana, szybko znika niemal do zera. Barwa jasno miedziana tudzież ciemno bursztynowa, opalizująca. Aromat wprost powalający - cała feria suszonych słodkich owoców z gruszkami, figami i rodzynkami na czele, syrop klonowy, miód spadziowy gdzieś w tle chmiel i likier - rewelacja! W smaku lekko słodkie, sumarycznie czuć wszystko z aromatu, fajna rozgrzewająca likierowość i lekka goryczka chmielowa w afterteasie. W odczuciu dość treściwe, oleiste ale nie gęste, nie wyklejające, bardzo gładkie, rozpływające się od razu po języku i podniebieniu, nagazowanie całkiem wysokie jak w belgijskich Ale, drobne.


Mistrzostwo! Zdradliwie pijalne! W mojej opinii naprawdę niedużo brakuje do legendarnego i idealnego K31 z Kocoura. Nasi piwowarzy muszą się jeszcze dużo nauczyć w kwestii Barely Wine. Chmiele amerykańskie jak najbardziej mogą dodać fajnej goryczki, ciekawego posmaku i craftowego sznytu, ale w żadnym razie nie mogą dominować, przeważać - ani w aromacie ani w smaku! To nie jest IIPA!!!

Cena: 15,00zł

9-/10pkt






Zakupione na Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa 2015: www.festiwaldobregopiwa.pl

Browar:
www.anchorbrewing.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz