Battle Horse z angielskiego browaru Buxton, podobnie jak Imperial Black, to Black IPA, a właściwie jego imperialna, podwójna wersja - alkohol na bardzo wysokim poziomie 10,5% obj. Jest to niefiltrowane i niepasteryzowane piwo uwarzone dla uczczenia setnej warki.
Brak niestety danych na temat ekstraktu i pełnego składu, gdzieś
znalazłem informację, że jest to swego rodzaju mix RISa i IPA. Piwo świetnie
przyjęte przez odbiorców, na ratebeer ocenione na 98 punktów ogółem i w stylu.
Butelka 330ml, kapsel goły, brak info o pełnym składzie i parametrach trunku. Piana beżowa, drobno i średnio pęcherzykowa, dość szybko znika do koronki, ładnie przy tym oblepiając szkło. Barwa ciemno brązowa, mętna. Aromat słodko-kwaskowy, jest czekolada i tropiki, jest też dojrzała wiśnia i świeża śliwka. W smaku bardzo podobnie, dochodzi do tego wyraźna alkoholowość likierowa i ziołowa goryczka na średnim poziomie, podbitym nieco alkoholem. Nagazowanie niskie do średniego, piwo dość pełne, alkohol zbyt wyraźny, lekko rozpuszczalnikowy. W afterteasie palone słody, maliny i alkohol...
Piwo sporo droższe od Imperial Black, ale wypada niestety słabiej. Profil bardziej deserowy, jest zbyt słodko, przeszkadza kwaskowatość i nieułożony alkohol. W tym przedziale cenowym wolę jednak prawdziwego RISa, choć niewątpliwie jest to ciekawe piwo.
Cena: 17,70zł
6,5/10 pkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz