Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

niedziela, 22 listopada 2015

Bednary - Saint Satanislav

Saint Satanislav z browaru rzemieślniczego Bednary jest Imperialnym Stoutem o ekstrakcie 22° Plato i zawartości alkoholu na poziomie 8% obj. Na budzącej kontrowersje etykiecie znajdziemy tylko info, że piwo składa się z wody, słodu (20% zasypu stanowi słód wędzony torfem), chmielu i drożdży. Oczywiście jest niefiltrowane, ale pasteryzowane. Data przydatności do spożycia określona została na rok - do 10.11.201.


Butelka 330ml, kapsel czarny, niepełne info o składzie i parametrach (nie podano IBU)  zawartości na biało czarnej etykiecie z grafiką Rafała Wechterowicza. Piana obfita, drobna, jasno brązowa, całkiem trwała i z ładnym lejsingiem. Barwa czarna, nieprzejrzysta. W aromacie na pierwszym planie paloność i wyraźne nuty torfowe, asfaltowe, whisky oraz gorzka czekolada, w głębi kawa i bardzo delikatna wanilia. Pachnie ładnie, raczej w wytrawną stronę. W smaku natomiast dość słodkie, likierowe, bardzo aksamitne, gładkie - trufle, piernik, likier czekoladowy, lekka torfowa cierpkość, smołowa paloność i nieduża, przyjemna kakaowo-koniakowa goryczka. W afterteasie znów posmaki whisky, palone kable i tytoń. Nagazowanie niskie, drobniutkie, brak kwaskwatosci, dość pełne. Alkohol zaznaczony, rozgrzewający, aczkolwiek nie rozpuszczalnikowy.


Bardzo udany RIS o dość deserowym, słodkim charakterze. Torf i przyjemna owsiana faktura nadały mu głębi i szlachetności w odbiorze. Warto to piwo kilka miesięcy poleżakować dla lepszego ułożenia alkoholu, choć już teraz jest bardzo dobrze.
Cena: 12,00zł

8+/10pkt




Zakupione na Poznańskie Targi Piwne 2015.

Browar:






1 komentarz:

  1. Saint SATANislav nie Stanislav, też na początku nie zauważyłem, dopiero w domu jak chowałem do piwniczki ;)

    OdpowiedzUsuń