iRIS: Maryensztadt - Sourtime Mango Imperial IPA

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

sobota, 2 marca 2019

Maryensztadt - Sourtime Mango Imperial IPA

Sourtime Mango Imperial IPA z Browaru Maryensztadt, to Sour Fruit Imperial IPA z dodatkiem mango, o ekstrakcie początkowym na poziomie 18° Plato i alkoholu 8,5% obj. W składzie: woda, słód jęczmienny, mango, amerykański chmiel Citra, Amarillo oraz polski Iunga, drożdże górnej fermentacji, bakterie Lactobaccilus. Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane. Złoty medal w kategorii piwne specjalności w Konkursie Piw Rzemieślniczych 2018, na ratebeer ocenione na 85 punktów ogółem i 50 w stylu. Data ważności 31/10/2019.

Puszka 330ml, żółta etykieta zawierająca pełne dane na temat parametrów (poza IBU) i niepełny skład trunku. Piana obfita i trwała. Barwa ciemno pomarańczowa, mocno mętna. W zapachu faktycznie intensywne mango, pomarańcza, limonka - fajnie. W smaku mleczna kwaśność na umiarkowanym poziomie, do tego trochę mango, trochę cytrusów, pulpy owocowej, lekkie pieczenie od mango na finiszu. Goryczka niska do średniej, pestkowo zestowa, średnie wysycenie, alko lekko wyczuwalne, ale i tak dość pijalne jak na ABV.