Mandarin z kontraktowego browaru Kingpin to AIPA z dodatkiem wysokiej jakości zielonej herbaty sencha wyselekcjonowanej przy współpracy CoffeeDesk. Według twórców jest to dokładnie West Coast IPA o wyraźnym profilu amerykańskich i nowozelandzkich odmian chmielu - Pacific Jade, Centennial, Equinox, Citra i Cascade, a w zasypie poza słodami jęczmiennymi (pale ale, Cara Clair) jest też słód żytni. Piwo ma zawartość alkoholu na poziomie 7,3% obj., ekstrakt 16,5% wag. (IBU nie podane). Na ratebeer 93/90 punktów (overall/style).
Butelka 500ml, charakterystyczna stylistyka ze stworkiem w tle na zielonej etykiecie, pełne dane o składzie i parametrach (poza
goryczką), kapsel czarny. Piana nieduża, drobno i średnio pęcherzykowa, po kilku minutach opada do koronki nieznacznie zdobiąc szkło. Barwa brudnej pomarańczy, mętna. Aromat średnio intensywny, bardzo żywiczny, w tle cytrusy, jakieś mango i zaznaczona herbata, która właściwie fajnie dopełnia dominujące zapachy lasu. W smaku faktycznie bliżej stylu West Coast - wytrawnie, słodyczy i karmelu praktycznie nie ma, mocno chmielowo, sporo sosny, młodych szyszek... Goryczka średnia, grejpfrutowo-świerkowa, lekko ściągająca i cierpka jak w mocnej, gorzkiej i zimnej zielonej herbacie. W posmaku pomarańcza, melon i Ice Tea. Wysycenie niskie do średniego, w odczuciu dość wodniste jak na IPA (mimo dodatku słodu żytniego), alkohol perfekcyjnie ukryty.
Odnoszę wrażenie, że dodatek zielonej herbaty wpłynął niekorzystnie na to całkiem udane AIPA. Piwo pretenduje do stylu West Coast, jest wytrawnie i jednocześnie nieco wodniście, przez co już sam chmiel nadaje mu fajnego aromat i przyjemnej goryczki, a sencha przechyla nieznacznie odbiór tej goryczki w stronę cierpko-szorstką, ściągającą, w aromacie z kolei podbija i tak wyraźną żywicę kosztem cytrusów. Bardzo chciałbym spróbować Mandarin'a bez herbaty...
Cena: 8,50zł
7,5/10 pkt
Zakupione w sklepie piwa-regionalne.com.pl
Browar:
www.facebook.com/browarkingpin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz