Yardbird (na cześć legendarnego amerykańskiego muzyka jazzowego Charliego ‘Bird’ Parkera) z angielskiego browaru Greene King ma być według twórców lekkim, sesyjnym piwem w stylu American Pale Ale bogatym w chmielowo-owocowe aromaty. Piwo dość łatwo dostępne w marketach, warto więc sprawdzić jak smakuje, choć na ratebeer raczej nie cieszy się uznaniem.
Butelka 330ml, etykieta na grubym ładnym papierze o nieregularnych krawędziach, krawatka, firmowy kapsel i brak informacji o składzie i parametrach piwa. Jedyną informacją jest zawartość alkoholu na poziomie 4% obj. Po przelaniu dość niska piana, średnio pęcherzykowa, nietrwała, barwa jasno bursztynowa, klarowna. W aromacie trudno doszukać się cytrusów czy żywicy, raczej średnio intensywny profil kwiatowo-biszkoptowy z lekką trawiasto-szampanową nutą. O ile aromat bardzo czysty, świeży i przyjemny, o tyle w smaku słabiej, przypomina koncernowego lagera nie APA, sytuację ratuje ciekawa ziołowość, trawiastość i ciasteczkowość, piwo jest wytrawne, chmielowo goryczkowa kontra jest wyraźna, pilsowa, na średnim poziomie, nie zalegająca. Wysycenie średnie, alkohol niewyczuwalny. W afterteasie lekka łodygowość i biały szampan.
Lekkie, sesyjne piwo, zdecydowanie przypominające craftowego pilsa, troszkę brak mu słodowej bazy, sprawia wrażenie zbyt wodnistego.
Cena: 5,99zł
6,5/10 pkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz