Mein Grünes ze Schneider Weisse to ich najbardziej nowofalowe piwo. Niby podobnie do TAP 7 niemiecki Hefeweizen, tym razem jednak tradycja została "podsypana" amerykańskim chmielem Cascade, czyli pszeniczne i cytrusowo-grejpfrutowe aromaty - to nie może się nie udać:) Zresztą na ratebeer.com, dokładnie jak TAP 7, 95 punktów ogólnie i pełne 100 punktów w stylu.
Butelka 500ml, etykieta, krawatka i
dedykowany kapsel z numerkiem 4, czyli TAP 4. Skład poza niemieckim chmielem Hallertauer Tradition uzupełnia oczywiście amerykański Cascade. W zasypie po 50% słodu pszenicznego i jęczmiennego. Alkohol 6,2% obj. przy ekstrakt 13,8% wag., goryczka 20 IBU. Barwa pomarańczowa, mętna, ze średnią nietrwałą pianą. Aromat o dziwo
dość tradycyjny, pszeniczno-goździkowo-owocowy. O ile jednak w zapachu
amerykański chmiel ledwo zaznaczony w postaci domyślnych cytrusów i
brzoskwini, o tyle w smaku owoce są wyraźniejsze. Czuć grejpfruta,
mandarynkę, morele, jeżyny, kwiaty i delikatną chmielową goryczkę.
Gdzieś tam majaczy mi belgijskie blanche.
Słodkość, kwaśność i goryczka są na niskim poziomie, nieco wyższym niż w TAP 7, ale wciąż za niskim. Wysycenie nieduże, nie przeszkadza. Piwo dość pijalne, ale troszkę wodniste, no i chyba za mało tego amerykańskiego chmielu...
Cena: 8,15zł
7,5/10 pkt
www.schneider-weisse.de
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz