Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

niedziela, 9 listopada 2014

Kormoran - Podróże Kormorana - Rauchbock

Kormoran kontynuuje swoją udaną serię Podróży Kormorana i powiększa ją o piąte piwo - Rauchbock, czyli koźlak wędzony. Piwo dolnej fermentacji kojarzone z Bambergiem - mocne, ciemne, niefiltrowane, o ekstrakcie 16,5% wag. i alkoholu 6,5% obj. Na ratebeer ocenione na 94/97 punktów overall/style.


Kormoran przyzwyczaił nas już do wysokiej jakości opakowań swoich piw z serii Podróże Kormorana - butelka 500ml o charakterystycznym, niepowtarzalnym kształcie z wyciskanym na szkle napisem "Piwa warzone z pasją" i dedykowanym ładnym kapslem. Jak zwykle ciekawa historyjka na etykiecie, przejrzyście podane informacje o piwie, niestety brak w składzie rodzaju użytych chmieli oraz poziomu goryczki.


Barwa czerwono-miedziana, lekko opalizująca, piana wysoka, beżowa, średnio i drobno pęcherzykowa, niezbyt trwała, 2-3mm kożuszek pozostaje jednak do końca degustacji. Aromat wyraźnie palony, wędzony, na pierwszym planie czuć po prostu dym, ziemistość, torfowość, ciemny chleb, gdzieś dalej suszona śliwka, trufla, karmel. Dość intensywny zapach. Smak również zdominowany przez wędzonkę - na początku uderzenie palonego jęczmienia, słodkawy posmak suszonych owoców i pumpernikla kontrowany dość wysoką czekoladową goryczką. Na finiszu znów dymy jak z wędzarni czy ogniska, długo zalegające w podniebieniu. Alkohol wyraźnie grzeje w przełyku, jest też lekko wyczuwalny w smaku (w aromacie nie ma na to szans z uwagi na dominujące dymy). Kompletny brak balansu i ułożenia smaków. Zamiast Schlenkerle przypomina mi to niskobudżetowego Rubi Lagera z Corneliusa dla Żabki.



Podsumowując jest zbyt ciężko, przytłaczająca, wędzona, słodowa paloność i ten ogniskowy gryzący dym w połączeniu z wodnistą treścią i brakiem wyważenia mnie nie przekonują. Możliwe, że trzeba być miłośnikiem wędzonki, ale jakby nie patrzeć, oscypek, halibut wędzony czy obsuszane kabanosy należą do moich kulinarnych faworytów, a Rauchbock z Kormaorana do trudno pijalnych dymionych wynalazków. Pierwszy nieudane "podróże", szkoda.

Cena: 6,90zł

3,5-/10 pkt






Zakupione w Kaliszu w Alkoflora: www.facebook.com/Alkoflora

Browar:
browarkormoran.pl



3 komentarze:

  1. Dla mnie ciekawe piwo, na pewno warte spróbowania. Zdecydowanie (jak dla mnie) zbyt surowa ocena. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że dość surowo, ale jest to moja subiektywna ocena. Może jakiś kolejny rauchbock mnie zachwyci, temu się nie udało :)

      Usuń
  2. HaandBryggeriet - Bestefar
    Blue Mountain - MacHayden’s Wee Heavy

    taką wędzoność to ja rozumiem!!!

    OdpowiedzUsuń