iRIS: Pinta - FarmHouse!

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

piątek, 20 maja 2016

Pinta - FarmHouse!

FarmHouse! z browaru kontraktowego Pinta uwarzony został w Browarze na Jurze i jest to jasny, lekki, niefiltrowany i pasteryzowany Saison, a dokładniej American Farmohose Ale o ekstrakcie początkowym 13,1% wag., alkoholu na poziomie 5% obj. i goryczce 31 IBU. W składzie mamy woda, słody Weyermann: pilzneński, wiedeński, pszeniczny, amerykańskie chmiele Citra, Cascade, Centennial i Mosaic, drożdże Wallonian Farmhouse z kalifornijskiego laboratorium The Yeast Bay. Na ratebeer 85 punktów ogółem i 79 w stylu.

Butelka 500ml, firmowy kapsel, pełne info o składzie i parametrach na etykiecie. Piana niewielka, szybko opada do firanki. Barwa słomkowa, klarowna. Aromat bardzo przyjemny, cytrusowy, morelowy, do tego w tle cała paleta kwiatów i ziół. W smaku półwytrawne, powtórka tego co w zapachu plus jasne winogrona, czerwony pieprz i przyprawy korzenne. Goryczka niska, kwaskowośc niska, wysycenie wysokie do średniego, szampańskie, potęgujące pijalność i wrażenie smacznej ziołowości.