Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

czwartek, 18 czerwca 2015

Kingpin - Mandarin

Mandarin z kontraktowego browaru Kingpin to AIPA z dodatkiem wysokiej jakości zielonej herbaty sencha wyselekcjonowanej przy współpracy CoffeeDesk. Według twórców jest to dokładnie West Coast IPA o wyraźnym profilu amerykańskich i nowozelandzkich odmian chmielu - Pacific Jade, Centennial, Equinox, Citra i Cascade, a w zasypie poza słodami jęczmiennymi (pale ale, Cara Clair) jest też słód żytni. Piwo ma zawartość alkoholu na poziomie 7,3% obj., ekstrakt 16,5% wag. (IBU nie podane). Na ratebeer 93/90 punktów (overall/style).


Butelka 500ml, charakterystyczna stylistyka ze stworkiem w tle na zielonej etykiecie, pełne dane o składzie i parametrach (poza goryczką), kapsel czarny. Piana nieduża, drobno i średnio pęcherzykowa, po kilku minutach opada do koronki nieznacznie zdobiąc szkło. Barwa brudnej pomarańczy, mętna. Aromat średnio intensywny, bardzo żywiczny, w tle cytrusy, jakieś mango i zaznaczona herbata, która właściwie fajnie dopełnia dominujące zapachy lasu. W smaku faktycznie bliżej stylu West Coast - wytrawnie, słodyczy i karmelu praktycznie nie ma, mocno chmielowo, sporo sosny, młodych szyszek... Goryczka średnia, grejpfrutowo-świerkowa, lekko ściągająca i cierpka jak w mocnej, gorzkiej i zimnej zielonej herbacie. W posmaku pomarańcza, melon i Ice Tea. Wysycenie niskie do średniego, w odczuciu dość wodniste jak na IPA (mimo dodatku słodu żytniego), alkohol perfekcyjnie ukryty.


Odnoszę wrażenie, że dodatek zielonej herbaty wpłynął niekorzystnie na to całkiem udane AIPA. Piwo pretenduje do stylu West Coast, jest wytrawnie i jednocześnie nieco wodniście, przez co już sam chmiel nadaje mu fajnego aromat i przyjemnej goryczki, a sencha przechyla nieznacznie odbiór tej goryczki w stronę cierpko-szorstką, ściągającą, w aromacie z kolei podbija i tak wyraźną żywicę kosztem cytrusów. Bardzo chciałbym spróbować Mandarin'a bez herbaty...
Cena: 8,50zł

7,5/10 pkt






Zakupione w sklepie piwa-regionalne.com.pl

Browar:
www.facebook.com/browarkingpin





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz