Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

wtorek, 6 stycznia 2015

Pinta - Ce n’est pas IPA Blonde

Ce n’est pas IPA od Pinty, w jego jasnej, lżejszej odsłonie, to piwo w tradycyjnym francuskim stylu Bière de Garde, zbliżonym do belgijskiego Saison. Pierwotnie było warzone na zimę, leżakowane i spożywane podczas żniw, piwo dożynkowe, miało wzmocnić i ulżyć robotnikom podczas upałów. Od Saison różni się bardziej słodowym niż drożdżowym profilem no i wykorzystaniem francuskich składników. Można więc założyć, że jest dość treściwe i mniej wytrawne od belgijskiego kuzyna...


W składzie mamy słody Weyermann jasny klepiskowy, pale ale, Cararbelge, jest cukier oraz francuskie chmiele: Aramis i Strissespalter. Ze specyficznych dodatków mamy tu suszoną skórkę słodkiej pomarańczy, mąkę z kasztanów, owoce mirtu (przyprawa do mięsa, której suszone jagody używa się często jako substytut pieprzu). Zastosowane drożdże to Safbrew T-58 (górnej fermentacji, dające estrowe, ziołowo-pieprzowe nuty). Parametry - ekstrakt 14,0 % wag., alkohol 5,7 % obj. a goryczka na poziomie 18 IBU.


Butelka 500ml, kapsel z logo browaru, na etykiecie obrazek przywołujący skojarzenia ze spokojną francuską wsią w okresie żniw, jak zwykle w Pincie pełne dane o składzie i parametrach trunku - brawo! Po przelaniu do szklanki widać, że piwo niefiltrowane - ciemno złoty mętny płyn zachęca do spróbowania, choć nikła piana nie zdaje się mu wtórować. Po chwili zresztą znika do zera. Aromat mało intensywny, przede wszystkim słodowy, melanoidynowy i z lekkim karmelem. W smaku podobnie, słody jeszcze bardziej dają o sobie znać, jest wręcz dość "ciężko", troszkę pieprzności (może to owoce mirtu?), lekka słodycz i kwaskowość chlebowa, odczuwalny posmak pomarańczy, wysycenie niskie. Alkohol niewyczuwalny.



Reasumując nie jest to piwo sesyjne, raczej dość sycące. Niełatwo byłoby go wypić więcej niż butelkę. Mało intensywnie w aromacie, w smaku także niedużo się dzieje. Chmieli praktycznie nie czuć, goryczki także. Bardziej zwietrzały kwas chlebowy niż piwo. Niewarte swej ceny...
Cena: 7,70zł

5,5/10 pkt






Zakupione w Kaliszu w Banku Piwnym: http://www.bankpiwny.pl

Browar:
www.browarpinta.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz