Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

czwartek, 29 stycznia 2015

Doctor Brew - RIS

Dwie najgorętsze premiery początku 2015 roku to bez wątpienia RIS i Barley Wine z browaru Doctor Brew. Zdobyć te piwa było nie lada trudno z uwagi na ich niewielką liczbę (po ok 5000 sztuk) i podkręcony marketingowo popyt. Czy warto było "grać" w tą swoistą grę "doktorków", hurtowników i sklepów z piwem (kolejki, zapisy, lajki "kto pierwszy" i rezerwacje na FB)?


Piwo jest w małej 330ml butelce, ascetyczna czarna etykieta ze srebrnym nadrukiem, pełne info o składzie i parametrach piwa. Zawartość alkoholu 10,5% przy ekstrakcie 24° Plato, IBU 80. Dodane chmiele to Chinook, Galaxy, Ella i Centennial. Jest to więc RIS amerykańsko-australijski. Barwa czarna, nieprzejrzysta, na dole teku ciemno brązowe. Piana jasno brązowa, bujna i średnio trwała, ładne koronkowanie. W aromacie z butelki nuty kawy, kakao i likieru, z kieliszka natomiast wyraźniejszy jest już zapach chmielu - intensywny żywiczno-ziołowy chmiel na pierwszym planie, w głębi lekka paloność, kawa po turecku, likier czekoladowy i ciemne słody. Ogólnie przyjemnie i po amerykańsku. W ustach gęste, pełne piwo, faktura oleista, wyklejająca i lekko popiołowa (to właśnie zdecydowanie odróżnia je od BIPA czy zwykłych stoutów). Jest fajna słodycz, jest paloność, jest ziemistość, migdały (może marcepan?), posmak kawy zbożowej i ciemnego pieczywa, w kontrze alkoholowo-ziołowa goryczka i dużo iglaków. Nie ma kwaskowatości. Wysycenie średnie do niskiego, aksamitne.


Mimo sporych obaw, wielu niezbyt przychylnych opinii uważam, że jest to bardzo dobre piwo i poprawny RIS w amerykańskim stylu. Ma wszystko, co RIS mieć powinien. Oczywiście chmiel, jak we wszystkich piwach od doktorów, gra tu ważną rolę, z drugiej jednak strony i treściwość, i paloność, i słodycz jest właściwa. Może troszkę nieułożony alkohol, leżakowanie wskazane :)
Cena: 10,00zł

8,5/10 pkt






Zakupione w Kaliszu w Alkoflora: www.facebook.com/Alkoflora

Browar:
www.doctorbrew.pl





1 komentarz:

  1. Jeśli zamiast Doctor Brew pisałoby Mikkeller, to bym był z tego powodu jeszcze bardziej poirytowany że piwo jest takie słabe (słabe jako RIS)

    OdpowiedzUsuń