Czy się to nam podoba czy nie, na marketingowym sukcesie piwnej rewolucji i craftowych dokonaniach, kupony odcina coraz więcej osób i podmiotów. Na fali popularności amerykańskich chmieli postanowił skorzystać również należący do Hainekena - Żywiec. Ich najnowsze piwo (ŻAPA) w górno-fermentacyjnym stylu American Pale Ale jest bogato, przynajmniej na papierze, nachmielone (z Ameryki: Chinook, Citra, Amarillo, Centennial i niemiecki Magnum na goryczkę), ma 5,4% alkoholu przy 12,5% ekstraktu. 27/14 overall/style na ratebeer.
Butelka 0,5l, fajna etykieta, podany pełen skład (łącznie z nazwami słodów i chmieli) na krawatce, firmowy dedykowany kapsel - pierwsza klasa! Dodatkowo, może nie nowość, ale cieszący oko bajer pokazujący, czy piwo ma odpowiednią temperaturę serwowania (biały kufelek - nieodpowiednia, niebieski - można pić:).
Piana spora, średnio pęcherzykowa, dość szybko opada, ale kożuszek utrzymuje się do końca, znaczy szkło. Barwa ciemno złota, opalizująca. Zapach żywiczny i cytrusowy. W smaku lekka baza słodowa, średnia goryczka, czuć troszkę cytrusów i iglaków, lekka kwiatowość. Nasycenie średnie. Generalnie nie jest źle, gdyby nie wyczuwalna nuta masła. Przynajmniej moje piwo ma niestety diacetyl - może nie aż taki, jak choćby w ostatnim Lubuskim IPA, ale jest i przeszkadza.
Dość przeciętna APA, na poziomie Jankesa z Lwówka, może bardziej zbalansowana, za to zbyt ugładzona. Wszak niby ma trafić do "szerokiego grona odbiorców" (wysoka pijalność - obecna:). Dla mnie bardziej przypomina to lagera z dodatkiem amerykańskich chmieli, niż rasowe APA. Gdyby pozbyć się tego diacetylu i odważniej podchmielić na aromat - byłoby pierwszorzędnie, a tak średnio i z wadą.
Cena: 3,69zł + 0,35zł (butelka zwrotna)
6-/10 pkt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz