Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

czwartek, 11 grudnia 2014

Anchor - Porter

Piwna rewolucja zaczęła się oczywiście w USA. Tamtejsze nowofalowe odmiany chmielu dały początek całej masie wspaniałych trunków, plejadzie aromatów i smaków. Amerykański rynek piwny jest najbogatszy, najbardziej kreatywny i najciekawszy na świecie. Dostępność tamtejszych piw nie jest łatwa, ceny nie są zachęcające... Jednak jeśli uda się czasem coś zdegustować, z chęcią dzielę się tym na blogu. Anchor to browar założony przez niemieckiego emigranta o nazwisku Gottlieb Brekle w 1896 roku w San Farancisco. Obecnie warzy piwa nowofalowe, eksperymentalne, często kultowe...


Porter z Anchora jest właśnie takim kultowym piwem - wystarczy spojrzeć na ratebeera, gdzie ma oceny 98 na 100 punktów ogółem i maksymalne 100 w stylu! Robi wrażenie...


Co do samego piwa - jest to rubust porter, czyli bardziej chmielony, klasyczny, brytyjski, górnofermentacyjny ciemny porter o zawartości alkoholu na poziomie 5,6 % obj. Butelka amerykańska, 355ml pojemność, świetna etykieta na papirusowym papierze, gustowne logo w postaci kotwicy na środku w towarzystwie chmielowych szyszek i żytnich kłosów, dedykowany kapsel. Gęsta, beżowa i obfita piana otula czarną z rubinowymi refleksami ciecz, ładnie krążkując szkło. W aromacie przyjemne palone nuty, czuć piernik, wiśnie w czekoladzie, rum, orzechy. Czuć tu też chmielowe akcenty w postaci czerwonych owoców i ziół, da się też wyczuć lekko winne zapachy.


Smak lekko słodki, truflowy, skontrowany sporą, czekoladowo palono chmielową goryczką, dominuje piernik, czekolada, kawa, likier śliwkowy, w posmaku odrobina wiśniowej kwaskowości, suszone ciemne owoce, ciemny winogron, likierowy alkohol. Wysycenie średnie do niskiego, treściwość dość wysoka, ale dość pijalne (z uwagi na wytrawny finisz i niewysoki alkohol).


Idealnie zbalansowany trunek! Chyba po raz pierwszy, tak nielubiana przeze mnie, delikatna kwaskowość od palonych słodów dodaje temu piwu pełni i smaku. Jest on słabszy pod względem alkoholu od rodzimych Porterów Bałtyckich, ale pełniejszy w aromacie z wyraźnymi nutami Porto. Warzony metodą górnej a nie dolnej fermentacji - warto porównać:)

Cena: 11,50zł

8,5+/10pkt



Zakupione w Kaliszu w Alkoflora: www.facebook.com/Alkoflora

Browar:
www.anchorbrewing.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz