Westvleteren Extra 8 to piwo legenda, warzone przez trapistów w belgijskim browarze klasztornym Westvleteren Abdij St. Sixtus. Jest to oczywiście piwo ciemne,
górnej fermentacji, zakwalifikowane jako Belgian Strong Ale, o zawartości
alkoholu na poziomie 8% obj., refermentowane w butelkach. Na ratebeer ocenione na maksymalne 100 punktów, zarówno w klasyfikacji ogólnej jak i w stylu co daje 1 miejsce w Top 50 przy ponad 2000 głosów oraz 28 miejsce w Ratebeer Top 50 wszystkich piw świata! Warka 03/12/17 (czyli zabutelkowane w grudniu 2014r.).
Butelka
330ml z grawerowanym kołnierzem, brak etykiet, niebiesko srebrny kapsel z czarnymi napisami, numerkiem 8, ABV, pojemnością i szczątkami informacji. Po przelaniu do szkła tworzy się grubo pęcherzykowa, sycząca piana, która szybko opada do firanki.
Barwa miedziano brązowa, mętna, z pływającymi drobinkami. W aromacie królują suszone owoce (rodzynki, daktyle, figi, gruszki), cukier kandyzowany, karmel, melasa, wosk pszczeli, odrobina przypraw... W
smaku podobnie, dość słodko, tu na pierwszy plan wychodzi miód spadziowy, miód gryczany, wosk pszczeli, głóg i rodzynki. Goryczka średnia, lekko pikantna, ziołowo przyprawowa. W posmakach można doszukać się porto, wanilii, toffi... Wysycenie średnie do wysokiego, drobne, odczucie w ustach półpełne, treściwe, puszyste. Alkohol pięknie ukryty.
Bardzo dobre piwo, słodkie, intensywne, treściwe, do powolnej degustacji. Zasłużona wysoka pozycja w rankingach, choć dla mnie nieco zbyt miodowo woskowe...
Ps.
Przemo, serdecznie Ci dziękuję!
Ps.
Przemo, serdecznie Ci dziękuję!
Cena: prezent
8,5+/10 pkt
8,5+/10 pkt
Zakupione w: prezent
Browar:
sintsixtus.be
A skąd wiesz jak smakuje głóg? Próbowałeś kiedyś? Albo wosk pszczeli - skąd znasz ten smak że potrafisz go odszukać w piwie? To samo dotyczy np. porto - te wina mają tak zróżnicowane smaki i wszystkie mieszczą się w kanonie gatunku że nie można jednoznacznie powiedzieć jak porto smakuje. Więc na jakiej podstawie określasz posmak jako porto? Pytam całkiem poważnie.
OdpowiedzUsuńOwszem, głóg próbowałem, nawet często - w mojej rodzinie robili z niego całkiem niezłe wino (sam zbierałem tuż po pierwszych przymrozkach i podjadałem). Wosk pszczeli - dokładnie tak, leczniczo pijamy jako roztwór: woda + wosk pszczeli (bez problemu do dostania na allegro w formie takich "kryształków" żółtych) + sok z cytryny itd (rano na czczo polecam).
OdpowiedzUsuńCo do porto - piłem kilka różnych, oczywiście nie jestem specjalistą, ale można śmiało wskazać cechy wspólne - rodzynkowo daktylowa słodycz, suszone, kandyzowane owoce, melasa, ciemny miód... Podobnie jak w quadzie, z tą różnicą, że bez wysycenie smakuje to wszystko znacznie intensywniej, plus oleista, gęsta faktura itd...
Przykład:
http://imperialris.blogspot.com/2017/08/pedro-ximenez.html
Ps.
Sorki, że dopiero teraz, ale nie widziałem komenta wcześniej...