iRIS: Alvinne - Sour'ire de Mortagne

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

piątek, 3 listopada 2017

Alvinne - Sour'ire de Mortagne

Sour'ire de Mortagne, z belgijskiego Brouwerij Alvinne, to ich Quadrupel Cuvée De Mortagne zakwaszony i leżakowany w dębowych beczkach. W rezultacie mamy Sour/Wild Ale o zawartości alkoholu na poziomie 11% obj., niefiltrowane i refermentowane w butelkach. W składzie: woda, słód, chmiel, cukier i dzikie drożdże Morpheus. Na ratebeer ocenione na 97 punkty ogółem i 88. Warka z datą do stycznia 2022.

Butelka "bączek" 330ml, skromna etykieta z niepełnymi danymi o składzie i parametrach trunku, złoty kapsel. Średnia piana, dość długo pozostająca w postaci kożuszka. Barwa miedziana, lekko mętna. W aromacie z jednej strony porzeczki, wiśnie, czerwone wino i stare drewno, z drugiej rodzynki, kandyzowane morele i miód. W smaku wyraźnie kwaśne, winne, taniczne, ale jednocześnie słodkie, lepkie, quadruplowe z suszonymi owocami, karmelem i fenolami. Goryczki brak, wysycenie niskie, pełne, treściwe i delikatnie rozgrzewające w odbiorze.