iRIS: Stone San Diego - Imperial Russian Stout 2016

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

wtorek, 22 sierpnia 2017

Stone San Diego - Imperial Russian Stout 2016

Imperial Russian Stout 2016 release, z amerykańskiego Stone Brewing, to oczywiście sztandarowy RIS browaru. Trunek zawiera 10,8% obj. alkoholu, goryczkę 65 IBU, w składzie woda, słód jęczmienny, amerykański chmiel Warrior, drożdże górnej fermentacji. Na ratebeer ocenione na maksymalne 100 punkty overall i 99 w stylu, co daje miejsce w Top 50. Data butelkowania 23/03/2016.

Malowana butelka 650ml, firmowy kapsel, skąpe informacje na temat składu i parametrów zawartości. Średnia, lekko sycząca piana, prawie czarna, nieprzejrzysta barwa. W aromacie mleczna czekolada, praliny, toffi, jagody... W smaku dość słodkie (ale nie ulepek), tu także mleczna czekolada, kawa cappuccino, karmel, espresso, lekka ziołowa pikantność, tonka. Goryczka średnia do niskiej, palona. Ładnie ułożony alkohol (z tym, że piwo spędziło prawie półtora roku na leżaku), wysycenie niskie do średniego, półpełne, delikatnie lepkie, wyklejające w odbiorze.