Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

środa, 31 maja 2017

Prairie - Birthday Bomb!

Birthday Bomb! z amerykańskiego browaru leżakowany z dodatkiem kawy, czekolady, wanilii, sosu karmelowego i papryczek chili, o zawartości alkoholu na poziomie 13% obj. i goryczce 65 IBU. Na ratebeer trunek oceniony na maksymalne 100 punktów overall i 98 style!


Beczułkowata butelka 355ml, niepełne dane o składzie i parametrach zawartości, firmowy kapsel z logo browaru. Piany brak, raczej tłuste oczka jak na rosole. Barwa czarno brązowa, gruba warstwa osadu na dnie butelki. Aromat intensywnie czekoladowy, karmelowy, kawowy - super! W smaku dość słodkie, tu również czekolada, toffi, kawa, popcorn w karmelu... Na finiszu pikantność papryczek, niska do średniej, palona goryczka, lekka popiołowość. Wysycenie niskie do średniego, pełne, dość gęste (a raczej mączne) w odbiorze, rozgrzewający alkohol, ewidentnie podbity chilli.


Niby praktycznie to samo piwo co Prairie - Bomb!, ale dodatek sosu karmelowego sporo zmienił, dodał ciała, lepkości, lekkiej słoności, toffi... Nawet ancho już tak nie palą. Fajne!
Cena: 9,58€

8,5/10 pkt






Zakupione w belgijskim sklepie www.beergium.com

Browar:
prairieales.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz