iRIS: Fantôme - de Noël

Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

piątek, 2 września 2016

Fantôme - de Noël

Fantôme de Noël z belgijskiego regionalnego Brasserie Fantôme to Saison z miodem, karmelem, kolendrą, czarnym pieprzem i innymi sekretnymi składnikami warzony okazji świąt Bożego Narodzenia. Alkohol na poziomie 10% obj., piwo niefiltrowane, refermentowane w butelkach. Na ratebeer 96/95 punkty overall/style przy ponad 750 głosach.

Zielona butelka "szampanówka" o pojemności 750ml z zielonym kapslem, pod którym dodatkowo znajduje się korek, skromną niebieską etykietą z malowanym "duszkiem", z kontrą, z lakonicznymi danymi o składzie i parametrach zawartości. Pana żółta, obita, gruba, szybko opada do pierzynki. Barwa rubinowo miedziana, mocno zamglona. W aromacie słodowo i estrowo - karmel, toffi, cukier kandyzowany, suszone morele, rodzynki... W smaku dość słodkie, tu na pierwszym planie daktyle, figi, rodzynki, kandyzowane owoce, do tego aromatyczne przyprawy korzenne, głóg, świąteczny keks i domowe wino. Goryczka niska do średniej, ziołowa. Alkohol likierowy i rozgrzewający. Wysycenie średnie, lekko poszczypujące.