Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

sobota, 27 sierpnia 2016

Westvleteren Extra 8

Westvleteren Extra 8 to piwo legenda, warzone przez trapistów w belgijskim browarze klasztornym Westvleteren Abdij St. Sixtus. Jest to oczywiście piwo ciemne, górnej fermentacji, zakwalifikowane jako Belgian Strong Ale, o zawartości alkoholu na poziomie 8% obj., refermentowane w butelkach. Na ratebeer ocenione na maksymalne 100 punktów, zarówno w klasyfikacji ogólnej jak i w stylu co daje 1 miejsce w Top 50 przy ponad 2000 głosów oraz 28 miejsce w Ratebeer Top 50 wszystkich piw świata! Warka 03/12/17 (czyli zabutelkowane w grudniu 2014r.).


Butelka 330ml z grawerowanym kołnierzem, brak etykiet, niebiesko srebrny kapsel z czarnymi napisami, numerkiem 8, ABV, pojemnością i szczątkami informacji. Po przelaniu do szkła tworzy się grubo pęcherzykowa, sycząca piana, która szybko opada do firanki. Barwa miedziano brązowa, mętna, z pływającymi drobinkami. W aromacie królują suszone owoce (rodzynki, daktyle, figi, gruszki), cukier kandyzowany, karmel, melasa, wosk pszczeli, odrobina przypraw... W smaku podobnie, dość słodko, tu na pierwszy plan wychodzi miód spadziowy, miód gryczany, wosk pszczeli, głóg i rodzynki. Goryczka średnia, lekko pikantna, ziołowo przyprawowa. W posmakach można doszukać się porto, wanilii, toffi... Wysycenie średnie do wysokiego, drobne, odczucie w ustach półpełne, treściwe, puszyste. Alkohol pięknie ukryty.


Bardzo dobre piwo, słodkie, intensywne, treściwe, do powolnej degustacji. Zasłużona wysoka pozycja w rankingach, choć dla mnie nieco zbyt miodowo woskowe...
Ps.
Przemo, serdecznie Ci dziękuję!
Cena: prezent

8,5+/10 pkt





Zakupione w: prezent

Browar:
sintsixtus.be


2 komentarze:

  1. A skąd wiesz jak smakuje głóg? Próbowałeś kiedyś? Albo wosk pszczeli - skąd znasz ten smak że potrafisz go odszukać w piwie? To samo dotyczy np. porto - te wina mają tak zróżnicowane smaki i wszystkie mieszczą się w kanonie gatunku że nie można jednoznacznie powiedzieć jak porto smakuje. Więc na jakiej podstawie określasz posmak jako porto? Pytam całkiem poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem, głóg próbowałem, nawet często - w mojej rodzinie robili z niego całkiem niezłe wino (sam zbierałem tuż po pierwszych przymrozkach i podjadałem). Wosk pszczeli - dokładnie tak, leczniczo pijamy jako roztwór: woda + wosk pszczeli (bez problemu do dostania na allegro w formie takich "kryształków" żółtych) + sok z cytryny itd (rano na czczo polecam).
    Co do porto - piłem kilka różnych, oczywiście nie jestem specjalistą, ale można śmiało wskazać cechy wspólne - rodzynkowo daktylowa słodycz, suszone, kandyzowane owoce, melasa, ciemny miód... Podobnie jak w quadzie, z tą różnicą, że bez wysycenie smakuje to wszystko znacznie intensywniej, plus oleista, gęsta faktura itd...
    Przykład:
    http://imperialris.blogspot.com/2017/08/pedro-ximenez.html

    Ps.
    Sorki, że dopiero teraz, ale nie widziałem komenta wcześniej...

    OdpowiedzUsuń