Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

niedziela, 1 maja 2016

Engelszell - Gregorius Trappistenbier

Engelszell Gregorius Trappistenbier to Quadrupel z miodem - ciemne, mocne piwo trapistów, uwarzone w prowadzonym przez mnichów austriackim Stift Engelszell Trappistenbier-Brauerei. Piwo ma alkohol na poziomie 10,5% obj. i jest refermentowane w butelkach. W składzie woda, słód jęczmienny, miód, chmiel i drożdże górnej fermentacji. Na ratebeer trunek oceniony na 95 punktów ogółem i 82 w stylu. Oczywiście piwo ze znaczkiem Authentic Trappist Product (jeden z dziewięciu browarów na świecie obok holenderskiego La Trappe, amerykańskiego Spencer i belgijskich: Chimay, Westvleteren, Achel, Rochefort, Orval, Westmalle).


Butelka 330ml, skromna etykieta, firmowy kapsel, niepełne informacje o składzie i parametrach trunku. Niewielka, sycząca pianka, która szybko opada prawie do zera. Barwa brunatno brązowa, mętna. Aromat intensywny, słodki, zdominowany przez suszone i kandyzowane owoce, miód, porto oraz lekko żelazistą nutę kontynentalnego chmielu. W smaku nie jest aż tak słodko, jak można by przypuszczać po zapachu (zresztą pojawia się do tego delikatna kwaskowatość morelowa w aftertejsie). Oczywiście tu także prym wiodą daktyle, figi, suszone gruszki i śliwki oraz palony karmel, miód za to jest mniej wyczuwalny. Jest też sporo nut przyprawowych, korzennych i wyraźny likierowy alkohol, przywodzący na myśl rodzynki w spirytusie. Goryczka nieduża, głogowa. Wysycenie średnie, wyklejające i treściwe w odbiorze, średnio gęste.


Smaczny Quadrupel, choć dla mnie nieco zbyt alkoholowy. Belgijskie i holenderskie odpowiedniki w moim odczuciu jednak prezentują wyższy poziom.
Cena: 3,00€

8-/10 pkt





Zakupione w Belgii w Bierhalle Deconinck: www.bierhalledeconinck.be

Browar:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz