Wstępniak.

Zacząłem swój blog 17go października 2014r., cel - oddzielić dobre od złego, ocenić na bieżąco obiektywnie i (bardziej)subiektywnie to co wypiłem, dorobić się własnej bazy piwnej, do której można zawsze wrócić i przypomnieć sobie, co konkretne piwo sobą reprezentuje. Ostatni tydzień to 1 piwo każdego dnia (maraton jak dla mnie, bo zazwyczaj piwo - najczęściej pszeniczniaki (szczytem był Paulaner czy Primator) i wytwory Browaru Fortuna dostępne w marketach - pijałem tylko w weekendy), poprzedzone długim studiowaniem zapachu, smaku i prezencji samego trunku. Zamiast jednak wrócić do najlepszego, mam już całą listę nowych piw do spróbowania, listę klasyków z gatunku "must-have" a niemal każdego dnia odkrywam nowe perełki do zdobycia. Nawet siebie nie podejrzewałem, że można za małe piwo dać 30-50zł i jeszcze być z tego dumnym, a po wypiciu usatysfakcjonowanym!

niedziela, 1 lipca 2018

Artezan - Brett Raburbon Blood Orange

Brett Raburbon Blood Orange z browaru Artezan, to Saison z rabarbarem leżakowany w dębowej beczce z brettami, do której trafił jeszcze sok z czerwonych pomarańczy. Piwo niefiltrowane, niepasteryzowane, 14° Plato, 6% ABV. W składzie: woda, słód jęczmienny, owoce, sok, chmiel, drożdże górnej fermentacji. Na ratebeer 87/81 overall/style. Warka do 09/2018.


Butelka 500ml, firmowy kapsel, niepełne info o składzie i parametrach zawartości. Złote, klarowne, praktycznie bez piany. Fajny, intensywny, limonkowo kwaśny, trawiasto derkowy aromat z odrobiną pomarańczy i rabarbaru w tle. Czad. W smaku wytrawne, kwaskowe, cytrynowe, lekko funky, lekko winogronowe, rześkie, zwiewne, najs. Nieduża ziołowo pestkowa goryczka, średnie wysycenie, lekko taniczne, mega pijalne. Po kilku łykach pojawia się niewielka słodycz z dębiny w aftertejsie.


Bez wątpienia jedno z najlepszych jasnych piw od Artezana. W punkt pomiędzy ciemnymi "sztosami" na 100% Craft 2018!
Cena: Loża Jeża (jedno z 6ciu piw w 400złotowym abonamencie rocznym)

8,5+/10 pkt






Zakupione w browarze w Błoniu

Browar:
artezan.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz